Movistar i konflikt z Giuseppe Acquardo

W zeszłym roku hiszpańska formacja Movistar popadła w konflikt z włoskim menedżerem Giuseppe Acquardo.

Zainteresowane strony poróżnił transfer Ekwardorczyka Ricarda Carapaza do zespołu Ineos Grenadiers. Na początku 2019 roku zawodnik zawarł dżentelmeńską umowę ze swoim aktualnym pracodawcą, Movistarem, ale na fali sukcesów ostatecznie trafił do zespołu z Wysp Brytyjskich, który zaproponował lepsze warunki finansowe (nawiasem mówiąc, kto nie chciałby trafił do kolarskiego Realu Madryt?). Po wzajemnym obrzucaniu się błotem w mediach, menedżer Carapaza, Pan Acquardo, zdecydował, że jego klienci już więcej nie będą ścigać się w hiszpańskim zespole.

Dla Movistaru był to potężny cios. Zespół całkowicie zmienił strategię transferową i postawił na bardziej międzynarodowych zawodników. Zwariowany sezon 2020 okazał się dla formacji Eusebio Unzue jednym z najgorszych w historii.

movistarr

Tegoroczne mercato rozpoczęło się od poszukiwania hiszpańskojęzycznych kolarzy, których interesów nie reprezentuje Pan Acquardo. Na początku sierpnia trzyletnią umowę z zespołem podpisał utalentowany Asturyjczyk Ivan Garcia Cortina, specjalista od klasyków i jeden z najciekawszych zawodników młodego pokolenia w Hiszpanii.

Szansę ścigania na najwyższym poziomie dostał Portorykańczyk Abner Gonzalez, pierwszy kolarz z tego kraju w World Tourze, który wpadł w oko skautom Movistaru na mniejszych wyścigach na Półwyspie Iberyjskim. Po dobrym sezonie na zapleczu (w drugiej lidze) na dwa lata pod skrzydła Eusebio Unzue i spółki trafił Gonzalo Serrano. W minionym Hiszpan wygrał etap dobrze obsadzonej tygodniówki Vuelta a Andalucia.

Jednak najważniejszym podpisem tego okienka transferowego został Kolumbijczyk Miguel Angel Lopez, trzeci kolarz Giro d’Italia i hiszpańskiej Vuelty w 2018 roku. „Superman” nie chciał podpisać długiej umowy z nowym pracodawcą w nadziei, że możliwy koniec pandemii koronawirusa poprawi koniunkturę na rynku płac. Zespół poszedł mu na rękę i zaproponował roczny kontrakt, i pozycję lidera na Tour de France.

Nieco mniejsze znacznie odegrali kolarze „ze świata”. Do Movistaru trafił jedynie Austriak Gregor Muhlberger, ale za to związał się z nowym pracodawcą aż na trzy kolejne sezony. Po debiutanckim, zakręconym roku na nowe umowy zapracowali młodzi: Amerykanin Matteo Jorgenson i Szwajcar Johan Jacobs.

Natomiast z zespołem rozstali się: Kolumbijczyk Carlos Betancur, który notorycznie miał problemy z dietą i motywacją, Argentyńczyk Eduardo Sepulveda i Hiszpan Eduard Prades, a swoją przygodę z rowerem zakończył doświadczony Belg Jurgen Roelandts. Przyszłość pokaże, czy nadchodzący rok będzie lepszy, czy zespół zagłębi się w marazmie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek transferowy i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *